Czterej muzykanci z Bremy
Teatr Maska w Rzeszowie zaprasza na spektakl "Czterej Muzykanci z Bremy" - na podstawie baśni braci Grimm.
- adaptacja i reżyseria: Katarzyna Hora
- scenografia: Janek Głąb
- muzyka: Katarzyna Bem
- asystent reżyserki: Maciej Owczarek
- przygotowanie wokalne: Gabriela Janusz-Zięba
obsada:
- Anna Kukułowicz – Zbój Mały, List
- Tomasz Kuliberda – Zbój Duży, Lis, Gospodyni
- Robert Luszowski – Pies
- Bogusław Michałek – Osioł
- Kamila Olszewska – Kogut
- Maciej Owczarek – Kot
O spektaklu:
Czterej muzykanci, muzykanci czterej – z nimi zaraz jest weselej!
Nie jest natomiast wesoło czterem starym, wiernym zwierzętom, wyrzuconym z gospodarstwa, które od zawsze było ich domem. Kot niedowidzi, Pies niedosłyszy, Osiołkowi brakuje sił do noszenia ciężarów, a Kogut ma problemy z pamięcią. Lata już nie te, łapy bolą od długiej wędrówki, a ciemna noc nie szczędzi chłodu i coraz mniej widać. Dokąd udać się wtedy, gdy nie wiadomo, gdzie iść? Starzy przyjaciele znajdują rozwiązanie. Po pierwsze trzeba trzymać się razem, a po drugie wspólnie muzykować. Muzyka pomaga wyrażać emocje, wspiera w trudnych momentach, uczy porozumienia i wspaniale łączy, kiedy radość rozpiera serca.
„Gdzie słyszysz śpiew – tam wchodź, tam dobre serca mają” – jak pisał Goethe współczesny braciom Grimm. Każdy ma swoją melodię i ma prawo ją grać, śpiewać, niezależnie od wieku. A jeśli znajdzie się kilka osób, które chcą się nawzajem słuchać, to mogą razem stworzyć najwspanialszą życiową piosenkę, która wspiera w każdych okolicznościach – a nazywa się... PRZYJAŹŃ. „Czterej muzykanci z Bremy” to ciepła opowieść o empatii i przyjaźni. O blaskach życia i trudach starości, wobec której tak często bywamy niecierpliwi i brakuje nam dla niej zrozumienia. Jeżeli jednak spróbujemy wejść w czyjeś buty, możemy przekonać się o tym, jak niewiele potrzeba, aby dać wsparcie drugiej osobie.
Gdy zdarzy się tak, że trudny masz dzień,
nad głową wisi wciąż pochmurny cień,
pamiętaj, że w sobie magiczną masz moc,
która rozgoni złej nocy mrok.
Bywa, że trudny przed tobą jest krok,
a wokół powoli rozciąga się zmrok,
wystarczy, że uśmiechniesz się
i zaśpiewasz słowa te...
Idę przed siebie, wędrówka bez końca
idę wciąż – przed siebie, do słońca!
Idę wprost, na przekór, na wskroś,
byle przy ktosiu zawsze był ktoś.