Strategie warsztatowe w Galerii Głównej u Attavantich Podkarpacki Informator Kulturalny - PIK

Przejdź do treści

Strategie warsztatowe w Galerii Głównej u Attavantich

9.12.2022-7.01.2023
Jarosław, ul. Rynek 5, Galeria Główna u Attavantich

Wystawa „Strategie warsztatowe” to ekspozycja zbiorowa prac z wybranych pracowni Instytutu Sztuk Pięknych Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Eksponowane będą prace studentów oraz wykładowców, zarówno te archiwalne jak i aktualne. W wystawie biorą udział pracownie: Pracownia Grafiki Warsztatowej: druk płaski, Pracownia Grafiki Warsztatowej: druk wklęsły, Pracownia Grafiki Warsztatowej: druk wypukły, Pracownia Grafiki Warsztatowej: serigrafia, Pracownia druku cyfrowego, Pracownia multimedialna, Pracownia mediów rysunkowych oraz Pracownia rysunku.

O dobrym kształceniu artystycznym i potrzebie warsztatowej różnorodności w edukacji plastycznej.

W trakcie jednego z tzw. dydaktycznych dyżurów – podczas rozmowy z artystami-pedagogami – zastanawialiśmy się, jaki powinien być wiarygodny nauczyciel w szkołach plastycznych. Doszliśmy wówczas do wniosku, iż wiarygodny pedagog musi być jak dobry lekarz – przede wszystkim powinien nie szkodzić… Byliśmy też jednomyślni co do tego, że ocena jakości i oryginalności dzieła plastycznego to jedno z trudniejszych wyzwań dla kadry dydaktycznej w szkołach artystycznych, która z założenia ma za zadanie rozwijać, bardzo zróżnicowaną w formie i warsztacie, aktywność twórczą młodych adeptów sztuk pięknych. W związku z tym klasyczne kryteria wartościowania i oceny nie zawsze znajdują tutaj zastosowanie. Podczas zajęć realizowane są bowiem nie tylko kompozycje plastyczne, wykonywane tradycyjnymi technikami. Uczniowie, jako młodzi artyści, muszą też poszukiwać nietypowych rozwiązań formalnych w kreowanym dziele, przede wszystkim poprzez szukanie (nieraz zupełnie intuicyjne), a następnie świadome stosowanie innowacyjnych rozwiązań natury warsztatowej, z których może narodzić się oryginalna forma. Po moich osobistych eksperymentach podczas pracy twórczej, a także w trakcie prowadzenia wieloletniej już dydaktyki w wyższej szkole artystycznej, uważam, że jedną z najlepszych form edukacji artystycznej, zarówno w zakresie poszukiwania swojego nowatorskiego warsztatu, jak i tworzenia oryginalnych rozwiązań formalnych (wynikających zazwyczaj właśnie z takiego metodycznego priorytetu), jest wykorzystywanie i świadome prowokowanie tak zwanego błędu kreatywnego. Oczywiście w przypadku propedeutyki nauczania niezwykle ważnych i potrzebnych w edukacji artystycznej przedmiotów – takich jak rysunek i malarstwo, nic nie stoi na przeszkodzie, aby metoda ta połączona była z nauką zasad komponowania, tworzenia iluzji głębi na płaszczyźnie czy też poznaniem ludzkiej anatomii i ćwiczeniami z tak zwanego rysunku konstrukcyjnego. Obserwacja natury jest w tym przypadku najlepszą formą „ściągi” i dobrą inspiracją dla twórczych poszukiwań ucznia, a nauczycielowi daje to odpowiedni punkt odniesienia, bardzo potrzebny do merytorycznej korekty zadania. W prowadzonej przeze mnie (razem z koleżankami) Pracowni Druku Płaskiego i Litografii na ISP UR, stosowana z powodzeniem zasada artystycznej transgresji – czyli ośmielania studenta do przekraczania arbitralnie ustawionych kiedyś kanonów, w tym wypadku przede wszystkim warsztatowych – także przynosi bardzo dobre efekty. Najważniejszym credo w naszej pracowni jest bardzo trafna konstatacja nieżyjącego już artysty – profesora Włodzimierza Kotkowskiego, współtwórcy kierunku Grafika w rzeszowskiej uczelni. Stwierdził on, że wybrany warsztat plastyczny ma zawsze pełnić rolę służebną dla stosującego go artysty, gdyż twórca nie może być niewolnikiem swojego warsztatu. Dla nauczyciela w szkole artystycznej nie ma nic gorszego od akceptowania unifikacji ekspresji w pracach uczniów. Dzieje się to właśnie wtedy, kiedy nauczyciel przedmiotów plastycznych, zamiast rozwijać rodzącą się osobowość artystyczną ucznia, zmusza go (na przykład przez odpowiednio spreparowaną korektę) do preferowania jego osobistych upodobań stylistycznych lub też wybranej, ulubionej techniki prowadzącego zajęcia. Mając świadomość, że ocena uczniowskich kompozycji zazwyczaj i tak skazana jest na pewien belferski subiektywizm, trzeba jednak pamiętać o tym, że realizowane zadanie plastyczne jest dla uczniów czymś bardzo osobistym. Zbyt krytycznymi uwagami nauczyciel może skutecznie zrazić swoich podopiecznych do dalszych twórczych poszukiwań, a przecież wychowywanie przez sztukę powinno być ważniejsze niż warsztatowa biegłość, czy też stuprocentowa realizacja programu. Jeśli nam zależy na odpowiednim przygotowaniu przyszłej Dobrej Zmiany Pokoleniowej – empatycznej i prospołecznej elity – to priorytetem w szkolnictwie artystycznym nie powinny być korporacyjne bądź „stachanowskie” w swojej metodzie rankingi tak zwanych najlepszych osiągnięć, lecz cykliczne sondowanie, co absolwenci szkoły plastycznej zrobili ze swoim życiem i talentem po latach… Budowanie takiej właśnie osobowości ucznia, stymulowanie jego odwagi szczerej wypowiedzi (nie tylko tzw. branżowej) oraz wspieranie jego pozytywnych cech, jest dla mnie ważniejsze w edukacji (artystycznej szczególnie) od chociażby wykonania poprawnie zadania lub prawidłowego zastosowania określonych środków wyrazu artystycznego. Jeżeli nie chcemy edukacji plastycznej w Polsce sprowadzić do poziomu zawodowej szkoły rzemiosła artystycznego (podobną strukturę wymyślono już podczas niemieckiej okupacji, zamieniając krakowską ASP na Państwową Szkołę Rzemiosła Artystycznego), musimy pamiętać, by budowanie kreatywnej i wrażliwej osobowości ucznia było w dalszym ciągu tak samo ważne, jak jego zawodowe kompetencje w danej specjalności.

Prezentowane na tej wystawie różnorodne propozycje warsztatowe i artystyczne z wybranych pracowni naszego instytutu – zaproszonych przez kuratorki projektu, panią Katarzynę Tereszkiewicz oraz panią Julię Rut – są według mnie dobrym przykładem na wiarygodność takiej strategii dydaktycznej i metodyki nauczania w szkolnictwie artystycznym.

Marek A. Olszyński – artysta-pedagog Instytutu Sztuk Pięknych UR.

Źródło: www.ckip.jaroslaw.pl