Wernisaż wystawy prac Wlastimila Hofmana Podkarpacki Informator Kulturalny w Rzeszowie

Przejdź do treści

Wernisaż wystawy prac Wlastimila Hofmana

16.05-8.06.2024
Rzeszów, ul. Mickiewicza 13, Fundacja Rzeszowski Dom Sztuki

Wystawa „Wlastimil Hofman” prezentuje kolekcjonerski zbiór obrazów tego artysty, głównie z okresu dwudziestolecia międzywojennego, oprócz późnej pracy „Oracz”. Autor w eksponowanych utworach powracał do symbolicznych treści i motywów znanych z wcześniejszej twórczości, podejmując tematykę związaną z przemijaniem oraz autokreacją.

Całą mą przeszłość znajdziesz w mych obrazach
Podaną ściśle w sposób najwierniejszy
W cnotliwych pięknie oraz grzechu skazach
Nawet i szczegół życia najdrobniejszy

Wlastimil Hofman, Szklarska Poręba, 19 IX 1959 r.

Wlastimil Hofman był najdłużej żyjącym polskim malarzem, z okresu modernizmu, tworzącym w duchu europejskiego symbolizmu przełomu wieków, a jednocześnie w treści i formie tożsamego z rodzimą kulturą i tradycją.

Urodził się na peryferiach Pragi, w 1881 r., jako syn Czecha i Polki, ale w wieku ośmiu lat przeprowadził się z rodziną do Krakowa. Już w gimnazjum uczył się rysunku u Floriana Cynka w Szkole Sztuk Pięknych, gdzie następnie studiował u wybitnych malarzy i profesorów okresu Młodej Polski; Jana Stanisławskiego, Leona Wyczółkowskiego i Jacka Malczewskiego. I to właśnie największy polski symbolista wywarł ogromny wpływ na kształtowanie osobowości artystycznej Vlastimila. Hofman był najwierniejszym uczniem i kontynuatorem Malczewskiego, czego wymownym dowodem są ofiarowane przez niego pamiątki, m. in. instrumenty znane z obrazów; gęśliczki, harfę i róg oraz trzy palety, w tym jedną podarowaną przez jego żonę po śmierci Mistrza.

Przełom wieków młody artysta spędził w Paryżu, kontynuując studia w École des Beaux-Arts u J. L. Gérôme'a.  Jego życie to nieustanne przeprowadzki, wyjazdy i ucieczki, związane nie tylko z kształceniem, osobistymi perturbacjami, ale także z powodów politycznych. Czeskie pochodzenie nie raz stawało się obciążeniem, także w środowisku twórczym, chociaż Hofman czuł się „na wskroś polskim malarzem”, i tak, podobnie jak Malczewski jest określany przez krytyków sztuki. Vlastimil wielokrotnie podejmował w obrazach temat życia, jako wędrówki, także w autoportretach, co naturalnie wiąże się z nurtem symbolizmu, ale też nasuwa skojarzenia z jego osobistymi przeżyciami. Paryż, Wiedeń, Praga (gdzie spędził okres I wojny światowej) to przystanki na trasie życia młodego malarza, jednak ciągle powracał do Krakowa.

W 1917 r. przyjechał do ukochanego miasta z Adą, kobietą swego życia, która jeszcze wtedy była żoną jego kuzyna. Niestety nie było im dane cieszyć się niepodległą Polską, gdyż na skutek konfliktu czechosłowacko- polskiego o granice, z powodu pochodzenia ale też nieformalnego związku traktowano ich wrogo, podejrzewano o szpiegostwo. Ponowny pobyt w Paryżu, tym razem z wierną towarzyszką życia i muzą był trudnym doświadczeniem; niedostatek, śmierć ojca w Polsce. Niemniej wówczas zaprzyjaźnił się z Tadeuszem Makowskim i rodziną Mickiewiczów. Z tego okresu pochodzi eksponowany na wystawie maleńki „Autoportret” z 1920 r., z dedykacją. Artysta namalował siebie, z melancholijnym wzrokiem wpatrzonym w widza, we wnętrzu, na tle okna w nieco bonnardowskiej konwencji i kolorystyce. W 1920 r. Hofmanowie, już jako małżeństwo ostatecznie wrócili do Krakowa, gdzie stale mieszkali do 1939 r.

Namalowany w 1905 r. obraz „Spowiedź” i wystawiony rok później w warszawskiej Zachęcie przyniósł mu sławę. Przed wybuchem II wojny światowej Vlastimil był uznanym i wziętym artystą, także jako świetny  portrecista. Dużo wystawiał w kraju i europejskich ośrodkach sztuki, również w Monachium. Należał do wielu prestiżowych stowarzyszeń artystycznych: Towarzystwa Artystów Czeskich „Mánes”, Towarzystwa Artystów Polskich „Sztuka”, Stowarzyszenia Artystów Secesja Wiedeńska (od 1907 r., jako pierwszy Polak), Société nationale des beaux-arts w Paryżu (od 1921 r., jako drugi Polak, po Oldze Boznańskiej), współtworzył  m. in. Krakowską Grupę Pięciu (idea „korespondencji sztuk plastycznych, literatury i muzyki”).

W 1939 r. Hofmanowie ponownie musieli uciekać z Krakowa, ponieważ Vlastimil pomagał budować czeską armię i był poszukiwany przez gestapo. W okresie II wojny światowej z Legionem Czeskim wędrował przez ZSRR i Turcję, aż dotarł do Izraela, gdzie mieszkał do 1945 r. W tułaczce towarzyszyła mu żona, która wszędzie zbierała materiały na podobrazia, na których artysta malował egzotyczne pejzaże, orientalną architekturę, portrety żołnierzy i cudzoziemców.

W 1946 r. małżeństwo wróciło do Krakowa, gdzie kiedyś hołubiony twórca zorganizował swoją, powojenną wystawę, która spotkała się z ostrą krytyką, co uraziło artystę. Bardzo chciał pracować na ASP, ale nie przystał na warunek zmiany stylu malowania na socrealizm. Niedługo potem, w 1947 r. za namową znajomego poety Jana Sztaudyngera, Hofmanowie na zawsze opuścili Kraków i przeprowadzili się do Szklarskiej Poręby, gdzie Vlastimil na stałe zamieszkał z żoną Adą  (umarła w 1968 r.) i tworzył do śmierci w 1970 r. Spadkobiercą domu z pracownią został Wacław Jędrzejczak, przyjaciel artysty, który przez pięćdziesiąt lat udostępniał i zachował to miejsce w takim stanie, jakby Mistrz przed chwilą odszedł od sztalug. „Wlastimilówka” funkcjonowała jako swoiste muzeum, a utworzona obecnie fundacja jego imienia zajmuje się odnowieniem, zabezpieczeniem i udostępnieniem domu z pamiątkami, także z Krakowa wraz z ocalałą spuścizną, a także przywróceniem tego wielkiego, a nieco zapomnianego malarza.

Ogromny twórczy dorobek Hofmana obejmuje kilka tysięcy prac głównie olejnych oraz rysunków. Fascynowała go poetyckość wsi, a źródłem inspiracji była sztuka średniowieczna i rzeźba ludowa oraz swobodna interpretacja antyku. Podejmował tematykę religijną w „ludowym kostiumie” (słynne chłopskie Madonny), rodzajową, baśniowo- fantastyczną, ale też historyczno- patriotyczną, emanującą nastrojem zadumy, melancholii, o głębokiej wymowie symbolicznej. Niewątpliwie odwoływał się do twórczości Malczewskiego, ale jednak stworzył własny, oryginalny styl, nasycony uczuciowością, o indywidualnym wyrazie „poetyckiego liryzmu” lub „lirycznej poetyckości”. Jego kompozycje wypełniają dzieci, pod postaciami pastuszków, aniołków, ale też alegorycznych rusałek i faunów. Mali modele uwieczniani na obrazach to dzieci z krakowskiego Zwierzyńca (gdzie mieszkali Hofmanowie), które upozowane i przebrane wdzięcznie grały role w teatrze wyobraźni artysty. Częstym motywem w utworach malarskich jest starzec, z atrybutami wędrowca, jako włóczega, ale też alegoria upływającego życia, postać biblijna czy mityczny satyr.

Wystawa „Wlastimil Hofman” prezentuje kolekcjonerski zbiór obrazów tego artysty, głównie z okresu dwudziestolecia międzywojennego, oprócz późnej pracy „Oracz”. Autor w eksponowanych utworach powracał do symbolicznych treści i motywów znanych z wcześniejszej twórczości, podejmując tematykę związaną z przemijaniem oraz autokreacją.

Dzieła, o zróżnicowanych formatach powstały w technice olejnej, na tekturze, desce i płótnie.
Hofman tworząc alegoryczne kompozycje zestawił w różnych konfiguracjach postacie dzieci, samodzielnie lub z osobą starca. Tytułowi „Chłopcy”, ukazani u progu życia, na tle wiosennej zieleni uosabiają biologiczną witalność, klimat wieku niewinności, a jednocześnie tchną smutkiem i niepokojem o zagadkowy los w dorosłości. Twórca podejmując wielokrotnie treści wanitatywne, np. w obrazie „Jesień życia” przyswoił z repertuaru europejskiego symbolizmu motyw starości skontrastowanej z młodością.

Całości symbolicznego wyrazu utworów dopełnia sugestywna sceneria, w postaci rodzimego pejzażu lub jego wycinków, budującego nostalgiczny „stimmung”. Podkreśleniu tego nastroju służą motywy- symbole; sylwetki drzew, mogiły, uschnięte liście, wiosenna trawa. W wymienionym dziele „Jesień życia” aurę melancholii wzmacnia niebo ponure i zasnute, niczym w listopadzie, miesiącu zadusznym.
Oprawny w architektoniczną ramę tryptyk „Alegoria czasu” to kompozycja trzech obrazów ukazująca, w sposób symboliczny nieuchronność losu samego autora. Pomiędzy postacią zadumanej dziewczyny z kluczem w dłoni, a tytułowym, metaforycznym starcem trzymającym tykający zegar przeznaczenia, Hofman w centrum umieścił swój, niezwykle sugestywny autoportret. W tym utworze dostrzec można wyraźne inspiracje sztuką Malczewskiego i Ślewińskiego. Na wystawie prezentowane są jeszcze dwa wizerunki własne artysty. Wszystkie pochodzą z okresu 1918- 1920, gdy malarz był u szczytu twórczych możliwości i popularności. Podobnie, jak u wielu wybitnych mistrzów Młodej Polski portret własny był formą autokreacji, przedstawienia siebie, jako natchnionego „ wybranka muz”. W eksponowanych wizerunkach, sceneria w postaci symbolicznego sztafażu, niepokojącego krajobrazu, czy paryskiego wnętrza z oknem odzwierciedla stan duszy artysty i jego osobiste przeżycia.
Synergia malarstwa, poezji i muzyki, tak charakterystyczna dla modernizmu, w sposób szczególny widoczna jest w obrazie „Zgon śpiewaka”. Twórca, po mistrzowsku uchwycił głęboki liryzm przedstawienia dramatu śmierci zwiastuna wiosny. Ptasi śpiew umilkł, nimfa i faun, który przestał grać na swoim instrumencie z czułością i smutkiem pochylają się nad ciałem małego, martwego śpiewaka. Na chwilę zapadła cisza.

Hofman w swoich dziełach używa koloru (monochromatyzm, kontrasty lub refleksy barwne) do uzyskania i podkreślenia nastroju symbolicznej narracji. Charakterystycznymi dla niego malarskimi środkami wyrazu są także; wyraźny linearyzm określający kształty oraz ekspresja tła (np. w partii nieba), z zabiegiem obniżania lub podwyższania linii horyzontu.

Wlastimil Hofman to wybitny symbolista, który w historii malarstwa polskiego zajmuje miejsce pośród największych twórców Młodej Polski, jednak wciąż pozostaje niedocenionym artystą z niezbadaną do końca spuścizną. 

Beata Kuman